Zatem po pierwsze gliniłam bądź ceramiczyłam, jak mówi moja koleżanka. Na razie mogę pokazać tylko kilka drobiazgów, ponieważ w trakcie wypału poszła faza i wszystko jest do powtórki.
Naszyjnik będący połączeniem ceramicznych korali z filcem. Szkliwo aquamarin, a na dużej kulce mieszanka różnych, które miałam pod ręką :))
Kolejny naszyjnik z serii "Medaliony". Tym razem szkliwo crakle II i złote.
I malutki ceramiczny ptaszek szkliwiony różnymi kolorami, na skrzydle oczywiście mandaryn.
Po drugie farbowałam - i naturalnie, i chemicznie. Na zdjęciu próbki farbowania w łupinach orzechów włoskich - efekty jak zawsze różne na różnych tkaninach.
Popełniłam też szal z wycinankami, który najpierw farbowałam naturalnie, ale efekt był nieciekawy, więc sięgnęłam po barwniki chemiczne i wyszło tak.
Po trzecie, powstało też kilka rzeczy z filcu (tak jakby niektóre z powyższych nie były filcowane :)).
Poncho w moim ulubionym połączeniu kolorów (do którego zrobiłam mitenki, ale nie mogę znaleźć jednej, zdarzyło wam się coś takiego????, zatem zdjęcia, jak się odnajdzie zguba).
Mitenki do kurtki, którą noszę na co dzień.
I naszyjnik do brązowej kiecki, którą pokazywałam w jednym z ostatnich postów.
W międzyczasie prowadziłam też warsztaty. Tym razem na tapecie były nakrycia głowy. Dziewczyny były zadowolone, a ja mam nadzieję, że zaraziłam pasją filcowania kolejne osoby.
I to tyle na razie.
Przy okazji dziękuję bardzo Lilce za wyróżnienie. A wszystkich odwiedzających i komentujących serdecznie pozdrawiam.
Ależ wysyp prac! Co jedna, to piękniejsza, każda przykuwa oko, każda jedyna w swoim rodzaju, każda ma "to coś"...
OdpowiedzUsuńTrochę się tego uzbierało, fakt. Teraz ciężko robić fotki na bieżąco, bo jak wracam z pracy, to ciemno jak w d...
UsuńOho!!! ale się narobiła !!!
OdpowiedzUsuńCeramiczno-filcowe naszyjniki fantastyczne!!
Kiedy zdążyłaś tyle nafilcować , a jeszcze warsztaty )))
Bardzo piękne wszystko, a moi faworyci to poncho i naszyjnik. Śliczne!
OdpowiedzUsuńooooo jacie jak grzyby po deszczu taki wysyp prac i każda fajna i wyjątkowa.Najbardziej ,jak zwykle podoba mi się ceramika i naszyjniki filcowe.I kolorki szala robią wrażenie.Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńPracuś z Ciebie:)Poncho w sam raz na listopadowe chłody. A jak mocowałaś zawieszkę w medalionie? Dziurka w glinie i potem klej, czy inaczej?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Kaprysiu, dokładnie tak jak piszesz - dziurka i klej :).
UsuńJola ciagle cos orginalnego i pieknego tworzysz!
OdpowiedzUsuńSerdecznosci
Nie wiem od czego zacząć...chyba od tego,że ja tez nie mogę znaleźć jednej mitenki :)
OdpowiedzUsuńPiękne ptaszki, piękne poncho...i naszyjnik cudny!
Miałam też spróbować z tymi liśćmi, bo pod domem mam kilka orzechów, ale przegapiłam...
Zielony szal, cuuudo!
OdpowiedzUsuńZielony szal, cuuudo!
OdpowiedzUsuń