Strasznie długo nic nie pisałam. Były tego konkretne przyczyny. Najpierw wymiana komputera, a zatem wszystko po nowemu, a jest mi coraz trudniej przekonywać się do nowych wersji programów, systemów operacyjnych itp. Też tak macie, że jak latami klikaliście w lewy górny róg ekranu, żeby na przykład coś wykasować, a teraz ten klawisz powędrował, powiedzmy, w prawy dolny róg, to ciągle chcecie klikać w stare miejsce? Ja tak mam, a że należę do osób dość niecierpliwych (przynajmniej jeśli chodzi o to, co robię na komputerze), to oczywiście daję temu wyraz, kląc szpetnie.
A potem miałam remont. Trochę wymuszony, ponieważ sąsiadka zalała mi mieszkanie. Szczęśliwe skończyło się na zniszczonych sufitach i ścianach, a nie parkiecie, meblach itp. A skoro już się maluje sufit, to i ściany warto. I tak wyszło na to, że odnowiliśmy prawie całe mieszkanie. Przy okazji wyrzucanie zbędnych rzeczy. Jena, ile człowiek tego gromadzi!!!
W tym czasie eksperymentowałam z moim nowym piecem. Udało mi się wypalić sporo nowych rzeczy i postaram się je powoli pokazywać. Jeszcze nie wszystko wychodzi mi tak, jakbym chciała, ale ciągle się uczę. Jak dotąd z wypałami raku miałam do czynienia tylko okazjonalnie. Teraz mogę szaleć na całego!
Dziś seria rybek wypalanych metodą raku.
A skoro fishing, to jeszcze fląderka - tym razem z pieca elektrycznego.
Na dziś tyle. Ale będzie ciąg dalszy...